Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2009

Dystans całkowity:386.11 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:18:56
Średnia prędkość:20.39 km/h
Maksymalna prędkość:58.00 km/h
Suma podjazdów:5530 m
Maks. tętno maksymalne:192 (99 %)
Maks. tętno średnie:176 (91 %)
Suma kalorii:11719 kcal
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:48.26 km i 2h 22m
Więcej statystyk

Strumień, Żory

Czwartek, 30 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Tradycyjnie już przez las, Pawłowice i znowu las do Strumienia. Tam rundka przez rynek, pola, Wisłę Małą i znowu na rynek i przez las do Pawłowic. Dalej do Warszowic bocznymi uliczkami i na strefę ekonomiczną pod Żorami. Rynek, na obwodnicę, Rój, Borynia i prosto na Dubielec. Myślę, że z formą nie jest źle. Tylko jedzenie powinienem zabrać ze sobą, sam izotonik nie wystarcza. Na Boryni zerwałem sobie 3 jabłka i to wyraźnie mi pomogło. No i do tego upał dawał się we znaki. Dwa bidony, ale trzeba było oszczędzać. Te jabłka uratowały mi życie;)

UM, Strumień i okolice

Środa, 29 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Du UM odebrać dowód rejestracyjny a później do Strumienia przez Bzie i Pawłowice. Trochę po okolicy się pokręciłem, później Wisła Mała i powrót do Strumienia i do domu tą samą drogą. Na koniec zrobiłem się już dosyć słaby, ale to chyba przez to, że ruszyłem dosyć późno po śniadaniu.

Strumień, Warszowice

Wtorek, 28 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Pierwsza ostrzejsza jazda po wakacjach, tych moich oczywiście;) Mocno odczuwalny spadek formy, to jasne. W końcu 2 tygodnie bez roweru. A do tego nieźle grzało. A Świeradów i Śnieżka tuż tuż. Trasa: na Bzie, lasem do Pawłowic, lasem do Strumienia, trochę pokręciłem się w okolicy rynku, powrót do Pawłowic, lasem oczywiście, jakimiś bocznymi uliczkami przedostałem się do Mizerowa i dalej już Warszowice, Krzyżowice i Szeroka. Uzupełnienie płynów u rodziców i na Dubielec.

Po Jastrzębiu

Poniedziałek, 27 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Z Moniką mały spacerek z rowerem po Jastrzębiu. Na opustoszały i zaniedbany OWN oraz do Parku Zdrojowego czyli nic ciekawego.

Bieszczady - Sine Wiry i Łopienka

Wtorek, 14 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Po Tarnowie jechałem prosto w Bieszczady z Moniką, na wakacje. Wakacje nie rowerowe. Tylko ten jeden raz w ciągu 2 tygodni pożyczyliśmy od naszej gospodyni rower dla Moniki wybraliśmy się na krótką przejażdżkę. Kierunek na kaskady w rezerwacie Sine Wiry a później cerkiew w Łopience. Było baaardzo upalnie.
Bieszczady - Sine Wiry © ardian

Bieszczady - Sine Wiry © ardian

Bieszczady - Sine Wiry © ardian

Bieszczady - Łopienka © ardian

Bieszczady - Łopienka © ardian

Bieszczady - Łopienka © ardian

Bikemaraton – Tarnów

Sobota, 11 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Maraton
Po Brennej musiałem odpocząć. 8h dało nieźle w kość. Rower stał cały tydzień. Ale to był błąd. Warto było wyskoczyć w środę na lekki rozjazd a w czwartek trochę ostrzej, ale cóż... Przez większą część maratonu czułem się bardzo dobrze. Jechało się lekko, szybko i przyjemnie mimo czasem doskwierającego upału i gleby w pokrzywach;) Ale wszystko co dobre kiedyś skończyć się musi. Z powodu wcześniejszych ulew org musiał zmienić trochę trasę i czuję, że te ostatnie kilkanaście km to właśnie był tego owoc. Trasa była masakryczna. Przez pola, po wyjeżdżonych quad'ami trawach, które sięgały wcześniej chyba do pasa, po muldach. No tego opisać się nie da. Zwyczajna mordownia. Właśnie ta końcówka, przed ostatnim zjazdem polną drogą, wykończyła mnie całkowicie i pozbawiła być może nawet 10 pozycji. Tak szacuję, że straciłem tutaj 5 minut. Jeszcze nie miałem tak, żeby ledwo stać na nogach na mecie. Ale jakoś przeżyłem. 26. miejsce w M2 i 58 open jeszcze nie jest takie złe. Tylko już do zwycięzcy straciłem sporo bo aż 36 minut.

Brenna - 8h na okrągło

Niedziela, 5 lipca 2009 · Komentarze(3)
Kategoria 0-50km, Maraton
Jasiu i Czesiu startowali w duecie, Przemek - solo, Magda i ja w duo mix. Trasa potwornie ciężka. Dokładnie taka jak przed rokiem, w okolicy góry Horzelnica. Najprościej można ją opisać tak: najpierw 3/4 trasy uphill, reszta to downhill. Nie było ani kawałka odcinka na jakiś odpoczynek. Albo potwornie ciężkie i długie podjazdy albo szybkie, bardzo kamieniste zjazdy. Po deszczu do tego wszystkiego doszlo jeszcze błotko i zjazdy na mokrych kamieniach zrobiły się jeszcze bardziej niebezpieczne. Przez cały czas Magda i ja prowadziliśmy w swojej kategorii, to zwiększając lub zmniejszając przewagę nad drugim duetem. Na 7 okrążenie zapomniałem zabrać ze sobą bidonu i pod koniec wszystkich podjazdów czułem, że zbliża się kryzys. Zjechałem do mety na 1,5h przed końcem zawodów. Rywale mieli stratę kilkunastu minut. Musieliśmy robić jeszcze jedno okrążenie bo gdybyśmy nie pojechali dalej oni mogliby pojechać i wygrać. Zdecydowaliśmy, że pojedzie Magda. Wraz z nią pojechał Przemek, który już ledwo żył, ale jeszcze ją asekurował na ostatnim okrążeniu. Wspólnie zrobiliśmy 8 okrążeń i zwyciężyliśmy w kategorii duo mix. Nasi rywale już nie pojechali 8 okrążenia, i tak nie mieli szans na odrobienie tej kilkunastominutowej straty. Zmęczeni, ale szczęśliwi osiągnęliśmy cel. Podczas wręczania nam pucharów nagle org mówi, że ja obchodzę dzisiaj urodziny. I cała reszta uczestników zaśpiewali mi 100 lat. Byłem w szoku. Moja drużyna spiskowała z organizatorem za moimi plecami;> I tak oto, z pomocą Magdy i reszty Pik'ów, sprawiłem sobie fantastyczny prezent urodzinowy - 1. miejsce w maratonie 8h. Czas tylko mojej jazdy to 3h 56 minut. Magda zjechała z ostatniego okrążenia na nieco ponad 30 minut przed końcem zawodów. Czas przejazdu moich okrążeń oscylował w granicach 45-56minut. Dwa najlepsze okrążenia: 45:09 i 46:12.
Brenna - 8h na okrągło © ardian

Brenna - 8h na okrągło © ardian

Brenna - 8h na okrągło © ardian

Brenna - 8h na okrągło © ardian

Brenna - 8h na okrągło © ardian

Brenna - 8h na okrągło © ardian

Szosowo na kabanosach

Czwartek, 2 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Już tradycyjnie trasa: Szeroka, Krzyżowice, Warszowice, Mizerów, Brzeźce, Wisła wielka, Strumień, Pawłowice, Pniówek, Krzyżowice, Szeroka, Dubielec