Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2010

Dystans całkowity:462.47 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:15:28
Średnia prędkość:29.90 km/h
Maksymalna prędkość:59.50 km/h
Suma podjazdów:2202 m
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:30.83 km i 1h 01m
Więcej statystyk

Balaton poraz kolejny

Wtorek, 30 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Wczoraj powiedziałem sobie, że teraz 3 dni bez roweru póki do końca nie przejdzie kaszel i katar. Nie udało się. Zwabiony pogodą nie umiałem sobie odmówić. Trzeba korzystać póki pogoda dopisuje bo pewnie tradycyjnie popsuje się na weekend.

Trasa: Długa - Szybowa - Połomska - Połomia - Marklowice - Cicha - Połomska - Wilchwy - Bracka - Balaton - powrót tą samą drogą.

Balaton...

Poniedziałek, 29 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
... ale ten w Wodzisławiu, nie na Węgrzech;) Do Wodzisławia wiało w twarz i nieprzyjemnie z boku. W drodze powrotnej już lepiej bo częściej w plecy i czasami z boku. Powinienem odpuścić sobie jeszcze jazdę na dworze bo kaszel mocno dusi a do tego z nosa leci i leci...

Ale pierwszy tysiąc pękł;D

Trasa: Długa - Szybowa - Połomska - Połomia - Marklowice - Cicha - Połomska - Wilchwy - Bracka - Balaton - powrót tą samą drogą.

Miało być spokojnie a wyszło jak zwykle...

Piątek, 26 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Po nocnej zmianie wstałem o dziwo bardzo szybko. Obudziła mnie chyba ta pogoda. Fantastycznie świeciło słońce. Pomyślałem, że trzeba korzystać póki jest bo zbliża się weekend i pewnie znowu pogoda się popsuje. Miało być spokojnie, a wyszło jak zwykle. Ostro kręciłem na płaskim i na podjazdach. Wiatr często wiał w twarz, a co najmniej z boku. Ale mimo to jechało się całkiem dobrze. Tylko jeszcze ten katar i lekki kaszel dokuczają... No i już myślałem, że cała przejażdżka zakończy się bez wpadki kierowców, ale niestety. Ok. 1,5km przed domem jakiś ważniak starym, rozsypującym się mercedesem, zabrał się za wyprzedzanie mnie. No w porządku, to mi nie przeszkadzało dopóki nie zaczął tuż przede mną hamować i zajeżdżać mi drogę. Skręcał w lewo, ale najpierw zbliżył się do prawej krawędzi jezdni zajeżdżając mi drogę, bo z przeciwka nadjechał samochód. Błyskawicznie wskoczyłem na pobocze, ominąłem go i pomachałem mu palcem (wskazującym, żeby nie było) a ten jeszcze zaczął coś na mnie wyrykiwać. I tym oto miłym akcentem zakończyła się moja dotychczas najdłuższa przejażdżka w tym roku;)

Trasa: Cicha – Libowiec – Grzybowa – Pielgrzymowice – Zebrzydowice – Kończyce Małe – Kończyce Wielkie – powrót tą samą drogą

...zdążę pewnie przed nocką bo szybciej białostocką...

Środa, 24 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Szybki wypad przed nocną zmianą. Mocno ograniczony czas powodował pewien dyskomfort psychiczny. Zamiast jechać spokojnie cały czas zaglądałem na godzinę i spieszyłem się, żeby wrócić na czas. Przy okazji wypróbowałem latarkę, którą przytwierdziłem do starego mocowania z lampki rowerowej. Latarka oparta o jedną diodę LED 1W. Świeci całkiem przyzwoicie. Do tego cena - 51zł. Za tą cenę nigdzie nie kupicie tak mocno świecącej lampki rowerowej. Obudowa solidna, aluminiowa, skręcana z czterech członów, uszczelniana. Niestety podczas jazdy mrugała a nawet przygasała, ale to chyba da się wyeliminować. Podkleiłem pod blaszkę kawałek gumki, aby nie odginała się i był pewniejszy styk z koszyczkiem na baterie, i gra. Póki co trzęsąc nią w ręce i stukając po niej światło nie mrugało. Powinno działać. Jeszcze jedna jazda próbna i sprawię sobie chyba jeszcze jedną taką.

Latarka rowerowa © ardian


Latarka rowerowa © ardian


Trasa: Borynia - Rój - nawrót na obwodnicy - Rój - Świerklany - Borynia - Dubielec

Rolki

Wtorek, 23 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Rolki
Rolki. Grypa próbuje położyć mnie do łózka, ale mimo wszystko nie daję się. Osłabiony wskoczyłem na rolki i starałem się utrzymywać dotychczasowe tempo.

Z Moniką

Niedziela, 21 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Z rana słońce pięknie świeciło więc z Moniką postanowiliśmy wybrać się na przejażdżkę i przetestować jej nowy sprzęcik;) Chwilę później już zaczęło się chmurzyć, ale nie zmieniliśmy planów. Trochę wiało, z czasem coraz mocniej. w drodze powrotnej jeszcze zrobiliśmy przystanek w Kyndrze na kilka fotek i zaczęło kropić. Najpierw delikatnie, później coraz mocniej. Monika już praktycznie była w domu, ja jeszcze kawałek drogi miałem. Jak na złość padało coraz mocniej, a do tego wiało w twarz. Przez cały czas jechaliśmy sobie spacerkiem, a na koniec musiałem solidnie przycisnąć.

Trasa: Do Moniki – Cicha - Sportowa – Spółdzielcza - Spokojna – Spółdzielcza – Sportowa – Cicha – Korfantego – Dubielec

Z Moniką na rowerze © ardian


Z Moniką na rowerze © ardian

Tradycyjnie w kierunku Żor

Czwartek, 18 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Standardowo wybrałem się w kierunku Żor. Po ostatnim śniegu kałuże już powoli znikały. Miejscami jeszcze strumyki spływały, nieraz nawet spore. A kierowcy... zdaje się, że nie sprawiali dzisiaj żadnych problemów na drodze;)

Trasa: Szeroka - Borynia – Rój – nawrót na obwodnicy – Rój – Świerklany - Borynia - Szeroka – Rybnicka – Przyjaźń – Dubielec

Rolki

Środa, 17 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Rolki
Rolki

Rolki

Wtorek, 16 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Rolki, 0-50km
Rolki

Rolki

Sobota, 13 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Rolki
Rolki