Wpisy archiwalne w kategorii

0-50km

Dystans całkowity:5540.04 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:246:28
Średnia prędkość:22.48 km/h
Maksymalna prędkość:66.00 km/h
Suma podjazdów:48870 m
Maks. tętno maksymalne:195 (101 %)
Maks. tętno średnie:180 (93 %)
Suma kalorii:54761 kcal
Liczba aktywności:209
Średnio na aktywność:26.51 km i 1h 10m
Więcej statystyk

Stożek - Kiczory - Kubalonka

Niedziela, 29 maja 2011 · Komentarze(2)
Kategoria 0-50km, Góry
Sobota nie zapowiadała nic dobrego. Lało cały dzień. Jednak w niedzielę gdy zobaczyłem co się święci za oknem szybko zebrałem się do auta. Powietrze po ulewach było wyśmienite. Na trasie znacznie mniej błota niż się spodziewałem. W sumie to dopiero zjeżdżając z Kiczor zrobiło się bardziej "lepko" i wystąpiły spore kałuże, które i tak dało się omijać bocznymi, wcześniej wydeptanymi, ścieżkami. Wypad krótki, ale i tak jestem zadowolony. A na szlakach bardzo dużo turystów, pieszych i rowerowych, zwłaszcza tych leniwych prosto z wyciągu;)

Skałki w drodze ze Stożka na Kiczory © ardian


Balaton

Czwartek, 26 maja 2011 · Komentarze(0)
Z Sylwkiem w końcu umówiłem się na małą przejażdżkę. Pokręciliśmy się trochę po Balatonie. Całkiem fajny ten lasek. Sporo możliwości do uprawiania MTB. Krótkie aczkolwiek strome techniczne zjazdy i podjazdy. Chyba częściej będę tam jeździł.

MBP

Środa, 25 maja 2011 · Komentarze(0)
2x do MBP, bo zapomniałem klucza do zapięcia.

Do Karviny na lody

Środa, 11 maja 2011 · Komentarze(0)
Z zeszłorocznego wypadu do Karviny zostało mi trochę koron. Szkoda żeby się zmarnowały, więc wyskoczyliśmy sobie z Moniką na 'zmarzliny'. Tam na rynku są naprawdę niezłe i wielkie. Nam zdecydowanie wystarczy velka zmarzlina, wielkości naszego dużego loda. Ale są jeszcze giganty i tych to ja nie wiem do czego porównać. One są chyba 2x większe od dużego 8)

Skrzyczne

Sobota, 30 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Góry
Miał być "majówka" w większym gronie. Niestety wizja marnej pogody w niedzielę zmusiła nas do zmiany planów i we dwójkę z Liptonem ruszyliśmy do Wisły w sobotę. Reszta załogi nie mogła bo pracowała:/
Startowaliśmy z przełęczy Salmopolskiej. Początek trasy to masakryczny podjazd czerwonym szlakiem. Obaj nie grzeszymy w tym roku kondycją więc tym bardziej mordowaliśmy się. Całe szczęście, że podjazd nie był znowu taki długi, może 400-500m. Później oczywiście dalej w górę ale już znacznie łagodniej. Początkowo ludzi niewiele.
W drodze na Skrzyczne - Malinowska skała © ardian


Jednak za Malinowską Skałą zrobiło się potwornie tłoczno. Nawet wycieczki się zjawiły. No w końcu długi majowy weekend. Na Skrzycznem gorzej jak na targowisku. Nawet dobrego miejsca do siedzenia ni było. A nad głowami latały sobie ptaki, o takie:
Skrzyczne - paralotniarze © ardian


Chwilę postaliśmy i ruszyliśmy w dół. I tu się zaczęło. Miało być zielonym szlakiem do Szczyrku. Nie wiem jakim cudem zjechaliśmy zupełnie w przeciwnym kierunku i do tego szlakiem niebieskim.
Zjazd ze Skrzycznego © ardian


Tym oto sposobem 20km kręciliśmy asfaltem a burza wisiała nam nad głowami. Jednak okazała się dla nas bardzo łaskawa i nawet kropelki nie uroniła zanim nie dotarliśmy do samochodu. Szybko się spakowaliśmy i ledwo ruszyliśmy a rozpętało się piekło...

MBP

Środa, 27 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
MBP i do rowerowego po drobiazgi.