Do Karviny

Wtorek, 7 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Przejechałem przez Jastrzębie na Ruptawę. Tam jak zwykle nie wiedziałem w jaką ulicę miałem wjechać, żeby dostać się do Marklowic jadąc oczywiście bocznymi ulicami. Wjechałem w ul. Wyzwolenia, dalej Żwirki i Wigury i już wiedziałem, że dojadę do przejścia turystycznego. Czechy. Przejechałem wioskę Kempy i dotarłem do Petrovic. Tu wjechałem na główną drogę, która jedzie od przejścia w Marklowicach. Już wiedziałem gdzie jestem. Dojechałem do ronda, na którym powinienem skręcić w lewo, niestety, popełniłem błąd i pojechałem prosto. Minąłem Zavada, Koukolna i w końcu nie wiedziałem czy jadę w dobrym kierunku. Zobaczyłem dwóch górali wyjeżdżających z bocznej uliczki. Przycisnąłem i dogoniłem ich żeby zapytać jak dojechać do Karviny. Podziękowałem i pojechałem sobie dalej. Po drodze mijałem wielki magazyn, a może halę produkcyjną, Shimano. Nie miałem pojęcia, że coś takiego tu się znajduje. W końcu dotarłem do Karviny. I tu się zaczęło błądzenie. Wjechałem od strony, od której jeszcze nie wjeżdżałem. Nagle znalazłem się w centrum. Prawdopodobnie byłem też na rynku, lub czymś podobnym. Szukałem po znakach informacji o kierunku na granicę. Po kilku minutach udało się, znalazłem kierunek na granicę i Katowice. I już wiedziałem którą stroną wyjeżdżam z Karviny. Jechałem prosto już do Marklowic przez Petrovice. Na budynku byłego przejścia granicznego wisiała tablica z informacją: "Na prodej" i nr telefonu;) (trzeba w końcu zabierać ze sobą aparat bo czasem można coś ciekawego ustrzelić). W Marklowicach Górnych wjechałem już w ulicę Szkolna, dalej była Dolna, i już Ruptawa: Traugutta, Długosza, Matejki, Ruptawiec, Libowiec, Okrzei. Na koniec: Młyńska, Podhalańska, Korfantego, Dębina i Dubielec. Pierwszy raz w końcu całkowicie na krótko jeździłem;)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zogad

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]