Leniwa przejażdżka

Piątek, 24 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Przyszedł czas na serwis amortyzatora. Z rana, jak wstałem, zabrałem się za jego rozbiórkę. Wyciągnąłem blokadę, górne golenie, tłumik i zabrałem się czyszczenie wszystkich części ze starego smaru. Wylałem stary olej. W sumie to wyglądał bardzo dobrze. Był czysty, nie mętny. Ładny, czerwony kolor. Jak sok malinowy;) Ale i tak go wylałem. Wszystko pięknie posmarowałem, poskładałem, zalałem nowym olejem, napompowałem i... jazda! Zjadłem co nieco, przebrałem się i ruszyłem w drogę. Ale po kilkunastu minutach ogarnęło mnie taki lenistwo, że poruszałem się powoli, spacerowo. Czasami tylko wyrwałem trochę szybciej. Nie bardzo miałem koncepcji gdzie pojechać. Wstąpiłem do lasu Kyndra. Trochę się tam pokręciłem. Później udałem się w kierunku Zebrzydowic przez Ruptawę i Pielgrzymowice. Tam usiadłem na ławce przy zameczku, wsunąłem batona i leniwie ruszyłem w drogę powrotną. Jeszcze raz przejechałem się przez las Kyndra. Tym razem wjechałem do drugiej jego części. Odkryłem coś jakby tor motocrossowy, wyznaczony w lesie przez namalowane białe plamy na drzewach. Przejechałem się nim. Ziemia luźna, zryta szerokimi, agresywnymi oponami. Krótkie, ale strome zjazdy i podjazdy,a raczej podejścia. Chciałbym zobaczyć jak oni podjeżdżają je na motorach bo na rowerze nie ma szans. Nawet ciężko jest je wprowadzić, tak jest stromo i do tego ten luźny grunt. W międzyczasie zadzwonił kolega z wiadomością, że rower, który zamówił wczoraj, już jest na sklepie. Nie spodziewałem się, że tak szybku mu go przywiozą. Szaleniec, zamówił carbonowego szkota:D Jutro jedziemy go odebrać. Była już 15, Monika kończy o tej godzinie szkołę. Pomyślałem, że odprowadzę ją do domu. Podjechałem po nią. Przespacerowaliśmy się trochę ze szkoły i wróciłem do domu.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dziec

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]