Bikemaraton Jelenia Góra

Niedziela, 7 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Bikemaraton Jelenia Góra. Dwa maratony dzień po dniu. Tego jeszcze nie robiłem. Rano czułem jeszcze lekkie zmęczenie po Piechowicach. Pogoda jeszcze gorsza bo co jakiś czas kropiło. Nie chciało mi się dziś jechać. Pomyślałem, że pojadę trochę mniej ścigancko, że nie będę walczył o jak najlepszy wynik. Ruszyliśmy. Najpierw 2km asfaltem z lekkim podjazdem. Startowałem mniej więcej ze środka drugiego sektora. Cały sektor ruszył tak mocno, że do lasu wjechałem w końcówce stawki. Starałem się nie przejmować i jechać swoje ale jak niby to zrobić jak wyprzedza cię z 50 osób na tak krótkim odcinku. Pomyślałem, że w terenie to odrobię. Kilka km dalej, zaraz po króciutkim asfalcie był most wyłożony deskami. Na wjeździe na ten most leżał już jeden zawodnik ze złamaną nogą. Potwornie to wyglądało. On na deskach, noga uniesiona na barierkę a stopa wisiała jakby całkiem wyskoczyła ze stawu. Aż zupełnie odechciało mi się jechać dalej. Tuż po tym ostre podejście. Tego nie było szans podjechać. Tutaj pożyczyłem komuś swojego multitool'a. Zawodnik, prawdopodobnie, z numerem 1904, ale nie mam pewności. Niestety po przyjeździe nie mogłem za długo czekać i narzędzi nie odzyskałem. Może uda się na następnej edycji w Krakowie. Rewelacyjny był okryty złą sławą podjazd pod Łopatę. Nachylenie sięgało 24%. Nie wiem jak długi był ten podjazd ale tak mi się dobrze podjeżdżało, że wyprzedziłem tam ze 20 osób. Wszyscy ledwo kręcili a ja śmigałem między nimi. Nic dziwnego, że nazywa się to Łopata, bo każdy podjeżdża tam z wywieszonym jęzorem;P Wynik? 54 open i 27 w M2. Bardzo dobry jak na tak słaby początek, ale jakiś niedosyt pozostaje. Apetyt rośnie w miarę jedzenia;) A strata do zwycięzcy znowu nieco ponad 23 minuty.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jazyc

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]