Bikemaraton – Tarnów

Sobota, 11 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Maraton
Po Brennej musiałem odpocząć. 8h dało nieźle w kość. Rower stał cały tydzień. Ale to był błąd. Warto było wyskoczyć w środę na lekki rozjazd a w czwartek trochę ostrzej, ale cóż... Przez większą część maratonu czułem się bardzo dobrze. Jechało się lekko, szybko i przyjemnie mimo czasem doskwierającego upału i gleby w pokrzywach;) Ale wszystko co dobre kiedyś skończyć się musi. Z powodu wcześniejszych ulew org musiał zmienić trochę trasę i czuję, że te ostatnie kilkanaście km to właśnie był tego owoc. Trasa była masakryczna. Przez pola, po wyjeżdżonych quad'ami trawach, które sięgały wcześniej chyba do pasa, po muldach. No tego opisać się nie da. Zwyczajna mordownia. Właśnie ta końcówka, przed ostatnim zjazdem polną drogą, wykończyła mnie całkowicie i pozbawiła być może nawet 10 pozycji. Tak szacuję, że straciłem tutaj 5 minut. Jeszcze nie miałem tak, żeby ledwo stać na nogach na mecie. Ale jakoś przeżyłem. 26. miejsce w M2 i 58 open jeszcze nie jest takie złe. Tylko już do zwycięzcy straciłem sporo bo aż 36 minut.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nekzz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]