Miało być spokojnie a wyszło jak zwykle...

Piątek, 26 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Po nocnej zmianie wstałem o dziwo bardzo szybko. Obudziła mnie chyba ta pogoda. Fantastycznie świeciło słońce. Pomyślałem, że trzeba korzystać póki jest bo zbliża się weekend i pewnie znowu pogoda się popsuje. Miało być spokojnie, a wyszło jak zwykle. Ostro kręciłem na płaskim i na podjazdach. Wiatr często wiał w twarz, a co najmniej z boku. Ale mimo to jechało się całkiem dobrze. Tylko jeszcze ten katar i lekki kaszel dokuczają... No i już myślałem, że cała przejażdżka zakończy się bez wpadki kierowców, ale niestety. Ok. 1,5km przed domem jakiś ważniak starym, rozsypującym się mercedesem, zabrał się za wyprzedzanie mnie. No w porządku, to mi nie przeszkadzało dopóki nie zaczął tuż przede mną hamować i zajeżdżać mi drogę. Skręcał w lewo, ale najpierw zbliżył się do prawej krawędzi jezdni zajeżdżając mi drogę, bo z przeciwka nadjechał samochód. Błyskawicznie wskoczyłem na pobocze, ominąłem go i pomachałem mu palcem (wskazującym, żeby nie było) a ten jeszcze zaczął coś na mnie wyrykiwać. I tym oto miłym akcentem zakończyła się moja dotychczas najdłuższa przejażdżka w tym roku;)

Trasa: Cicha – Libowiec – Grzybowa – Pielgrzymowice – Zebrzydowice – Kończyce Małe – Kończyce Wielkie – powrót tą samą drogą

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa kuibe

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]