BM Karpacz - finał

Niedziela, 3 października 2010 · Komentarze(3)
Kategoria 50-100km, Maraton
Finałowy Karpacz dzień po szybkim Świeradowie z tygodniową przerwą w treningach nie wróżył powodzenia. I tak też właśnie było. Początkowe podjazdy szły bardzo dobrze, wręcz zadziwiająco dobrze. Później jakoś się kulałem z górki i pod górkę. Ale pod rozjeździe mega/giga "przyszła kryska na Matyska". Podjazd zdawał się nie mieć końca a siły skończyły się dawno temu. To była droga przez mękę, moja prywatna Golgota. Byłem potwornie zmęczony tym podjazdem. Jednak ostatnie terenowe zjazdy poleciałem najszybciej jak mogłem katując rower i siebie niezłymi wstrząsami. Na sam koniec zafundowano nam jeszcze ostre podjazdy asfaltowe, tak na dobicie. Wtedy zaczęły łapać mnie kurcze. Takich jeszcze w życiu nie miałem. W prawej nodze kurcz zajął całe udo, od kolana w górę, i z przodu i z tyłu. W lewej udo tylko z tyłu. Do tego ostry podjazd bez chwili na odpoczynek. Na szczęście czekał mnie już tylko wjazd na stadion i meta.

Strata do zwycięzcy porażająca, ale miejsce niezłe, open 60, w M2 17.

BM Karpacz 2010 - początek końca © ardian


BM Karpacz 2010 - to była moja droga przez mękę © ardian


W maratonie wystartowała także Maja Włoszczowska. Oczywiście wygrała wśród kobiet zajmując równocześnie 5 miejsce open. Pojawiła się na dekoracjach. Momentalnie ludzie ją oblegli i prosili o autografy oraz wspólne zdjęcia. Razem z Tomkiem także skorzystaliśmy z tej niepowtarzalnej okazji:
BM Karpacz 2010 - Tomek, Maja i ja ;D © ardian


A wieczorem koncert, dekoracja klasyfikacji generalnych, sztuczne ognie...
BM Karpacz 2010 - finał © ardian


I dla mnie ogromna niespodzianka. Przed sezonem za cel obrałem sobie pierwszą 20-kę w swojej kategorii wiekowej. A tu jakimś cudem sezon zakończyłem na miejscu 10-tym!
BM Karpacz 2010 - X miejsce w generalce mega kat. M2 ;D © ardian

Komentarze (3)

tylko bikemaraton... phi! ale skoro masz zamiar poleniuchować zimą, to będziemy mieć równiejsze szansa w rywalizacji ;) na pewno wiosną odezwę się z konkretami...

Zdrów!

nicram 19:09 piątek, 12 listopada 2010

Dzięki ogromne;) Ale chyba nie sądzisz, że ja mogę dać Ci radę? Pamiętaj, że to był tylko bikemaraton, a poza tym przez zimę mam zamiar totalnie poleniuchować;P Ale wspólny maraton czy jakiś wypad jak najbardziej;D

Pozdrower!

AdRiano 21:48 czwartek, 11 listopada 2010

łohoho... kolego, w 2011 musimy się ustawić na jakimś maratonie -i w sumie nie tylko tam- wyniki masz... aż boje się o staraty które będę miał do Ciebie, ale nie dam się tak łatwo! :)

Gratki i Pozdrowionka!

nicram 18:50 czwartek, 11 listopada 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa yluzl

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]