Cel był dość ambitny - 3 kesze w okolicach Kobióru. Wynik już nie napawa optymizmem. Nie znalazłem ani jednego. Ale w sumie i tak realny był tylko jeden. Pozostałe dwa okazało się, że gdzieś zaginęły. Przynajmniej zwiedziłem nowe miejsca;) Oto one:
Jednostka podlegała 1 Śląskiej Brygadzie Rakietowej OP w Bytomiu. Rozformowana w 1989r. Baza została opuszczona w 2001 r. Nie zwiedzałem wnętrza budynku. Na jednej ze ścian widnieje napis i strzałka kierujące do schronu. Jeszcze muszę tam wrócić spenetrować te zakamarki;)
Tutaj znajdował się magazyn rakiet. Rakiety przewoziła suwnica o czym świadczą szyny pod sufitem i napis na jednej ze ścian "Miejsce postoju suwnicy". Dzisiaj oprócz tego są inne graffiti, owoce wesołej twórczości zapewne okolicznej młodzieży;)
Chciałem poszukać dwóch skrytek. Niestety porażka. Ani jednej nie odnalazłem. Miejsce ukrycia pierwszej znalazłem, ale samą skrzynkę ktoś sobie przywłaszczył. Do drugiej nie dojechałem bo już było zbyt późno.
Przejechałem się w poszukiwaniu kesza w okolicach Rybnika, ale nie znalazłem. Postanowiłem więc pokręcić się po lesie. Okazało się, że są to całkiem przyjemne tereny, mocno interwałowe miejscami. Niestety ślad przejażdżki skasowałem podczas zabawy w jego obrabianie, przepadł...
Z racji tego, że trochę dzisiaj chłodniej to ubrałem się cieplej. Skarpety założyłem cieplejsze trekkingowe, ale niestety nie dały rady. Po godzinie już czułem chłód. Do tego w lesie mokro i buty trochę przemokły. Ale mimo wszystko kolejny kesz odnaleziony;)