Beskid Żywiecki - Hala Rysianka
Sobota, 22 sierpnia 2009
· Komentarze(4)
Kategoria 0-50km
Adam, Robert i ja, wybralismy się w końcu do Węgierskiej Górki. Cel: Pilsko. A dlaczego się nie udało? Pogoda od początku nie zapowiadała się zbyt przyjaźnie. Chmury wisiały bardzo nisko, górki były przez nie zakryte. Czuć było w powietrzu zbliżający się deszcz. Ale mimo wszystko, skoro już tu przyjechaliśmy to zaryzykowaliśmy. Ruszyliśmy najpierw asfaltem, czarnym szlakiem rowerowym przez Żabnicę. Im dalej tym nachylenie powiększało się. Szukaliśmy zielonego szlaku który już prowadził na Halę Rysiankę. Dojechaliśmy na jakiś wielki plac gdzie trzech ludzi cięło pnie drzew na mniejsze części. Z placu wychodziło kilka dróg w las. Żadna nie wyglądała zbyt przyjaźnie, wręcz przeciwnie, absolutnie nie nadawały się do dalszej jazdy. Szukaliśmy zielonych oznaczeń szlaku na drzewach ale nie znaleźliśmy. Zapytaliśmy drwali, okazało się, że jest kilkaset metrów niżej. Rzeczywiście, był. Tak dobrze jechało się w górę, że przejechaliśmy go;) Tam była normalna ścieżka, tak jak pamiętałem ją z zeszłego roku. Niestety nie zapamiętałem tego jak ciężko było. Początek dużo prowadzenia, bardzo duzo, trochę podjeżdżania. Później już różnie bywało.


Dotarliśmy na Rysiankę. Zjedliśmy, popiliśmy i przejrzeliśmy mapę w celu ustalenia co robimy dalej, gdzie jedziemy. Stwierdziliśmy, że z powodu niepewnej pogody odpuszczamy sobie Pilsko i zjedziemy inną drogą.


Skierowaliśmy się zielonym szlakiem przez Halę Lipowską na Halę Boraczą. To był bardzo dobry wybór. Może i nie było najłatwiej, całe mnóstwo śliskich kamieni i korzeni, ale za to dało się jechać i było bardzo ciekawie.







Z Hali Boraczej juz tylko niebieski do Żabnicy. Na początku trochę podjazdów, początkowo ostrych, a później w dół. Końcówka szlaku była dosyć nietypowa. Zjeżdżało się z drogi leśnej na wąską ścieżkę trawiastą. Swego rodzaju singiel track między krzakami i małymi drzewkami. Tu nieraz zahaczyłem rękami o kolczaste gałęzie jeżyn. Na koniec przejazd przez śliską, wilgotną łąkę, gdzie lekkie naciśnięcie tylnego hamulca momentalnie blokowało koło i rower uciekał na bok ;) Wpadamy na asfalt i w dół można już cisnąć 40km/h. Może i nie zrobiliśmy jakiegoś oszołamiającego dystansu, ale dla takiej jazdy warto było tu przyjechać. A Pilsko (zdobyte przeze mnie równo rok wcześniej) jeszcze zdobędziemy, może nawet liczniejszą grupą;)

Cała trasa: Węgierska Górka - Żabnica – czarny rowerowy – zielony – Hala Rysianka - zielony – Hala Lipowska – zielony – Hala Boracza – niebieski – Węgierska Górka

Zielony szlak z Żabnicy na Halę Rysiankę© ardian

Zielony szlak z Żabnicy na Halę Rysiankę© ardian
Dotarliśmy na Rysiankę. Zjedliśmy, popiliśmy i przejrzeliśmy mapę w celu ustalenia co robimy dalej, gdzie jedziemy. Stwierdziliśmy, że z powodu niepewnej pogody odpuszczamy sobie Pilsko i zjedziemy inną drogą.

Zielony szlak z Żabnicy na Halę Rysiankę, ostatni podjazd© ardian

Hala Rysianka - chwila wytchnienia© ardian
Skierowaliśmy się zielonym szlakiem przez Halę Lipowską na Halę Boraczą. To był bardzo dobry wybór. Może i nie było najłatwiej, całe mnóstwo śliskich kamieni i korzeni, ale za to dało się jechać i było bardzo ciekawie.

Zjazd zielonym szlakiem z Hali Lipowskiej© ardian

Zjazd zielonym szlakiem z Hali Lipowskiej© ardian

Zjazd zielonym szlakiem z Hali Lipowskiej© ardian

Zjazd zielonym szlakiem z Hali Lipowskiej© ardian

Zielony szlak z Hali Lipowskiej© ardian

Zielony szlak z Hali Lipowskiej© ardian

Zielony szlak z Hali Lipowskiej© ardian
Z Hali Boraczej juz tylko niebieski do Żabnicy. Na początku trochę podjazdów, początkowo ostrych, a później w dół. Końcówka szlaku była dosyć nietypowa. Zjeżdżało się z drogi leśnej na wąską ścieżkę trawiastą. Swego rodzaju singiel track między krzakami i małymi drzewkami. Tu nieraz zahaczyłem rękami o kolczaste gałęzie jeżyn. Na koniec przejazd przez śliską, wilgotną łąkę, gdzie lekkie naciśnięcie tylnego hamulca momentalnie blokowało koło i rower uciekał na bok ;) Wpadamy na asfalt i w dół można już cisnąć 40km/h. Może i nie zrobiliśmy jakiegoś oszołamiającego dystansu, ale dla takiej jazdy warto było tu przyjechać. A Pilsko (zdobyte przeze mnie równo rok wcześniej) jeszcze zdobędziemy, może nawet liczniejszą grupą;)

Niebieski szlak z Hali Boraczej© ardian
Cała trasa: Węgierska Górka - Żabnica – czarny rowerowy – zielony – Hala Rysianka - zielony – Hala Lipowska – zielony – Hala Boracza – niebieski – Węgierska Górka