Wpisy archiwalne w kategorii

0-50km

Dystans całkowity:5540.04 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:246:28
Średnia prędkość:22.48 km/h
Maksymalna prędkość:66.00 km/h
Suma podjazdów:48870 m
Maks. tętno maksymalne:195 (101 %)
Maks. tętno średnie:180 (93 %)
Suma kalorii:54761 kcal
Liczba aktywności:209
Średnio na aktywność:26.51 km i 1h 10m
Więcej statystyk

Beskid Żywiecki - Hala Rysianka

Sobota, 22 sierpnia 2009 · Komentarze(4)
Kategoria 0-50km
Adam, Robert i ja, wybralismy się w końcu do Węgierskiej Górki. Cel: Pilsko. A dlaczego się nie udało? Pogoda od początku nie zapowiadała się zbyt przyjaźnie. Chmury wisiały bardzo nisko, górki były przez nie zakryte. Czuć było w powietrzu zbliżający się deszcz. Ale mimo wszystko, skoro już tu przyjechaliśmy to zaryzykowaliśmy. Ruszyliśmy najpierw asfaltem, czarnym szlakiem rowerowym przez Żabnicę. Im dalej tym nachylenie powiększało się. Szukaliśmy zielonego szlaku który już prowadził na Halę Rysiankę. Dojechaliśmy na jakiś wielki plac gdzie trzech ludzi cięło pnie drzew na mniejsze części. Z placu wychodziło kilka dróg w las. Żadna nie wyglądała zbyt przyjaźnie, wręcz przeciwnie, absolutnie nie nadawały się do dalszej jazdy. Szukaliśmy zielonych oznaczeń szlaku na drzewach ale nie znaleźliśmy. Zapytaliśmy drwali, okazało się, że jest kilkaset metrów niżej. Rzeczywiście, był. Tak dobrze jechało się w górę, że przejechaliśmy go;) Tam była normalna ścieżka, tak jak pamiętałem ją z zeszłego roku. Niestety nie zapamiętałem tego jak ciężko było. Początek dużo prowadzenia, bardzo duzo, trochę podjeżdżania. Później już różnie bywało.
Zielony szlak z Żabnicy na Halę Rysiankę © ardian

Zielony szlak z Żabnicy na Halę Rysiankę © ardian

Dotarliśmy na Rysiankę. Zjedliśmy, popiliśmy i przejrzeliśmy mapę w celu ustalenia co robimy dalej, gdzie jedziemy. Stwierdziliśmy, że z powodu niepewnej pogody odpuszczamy sobie Pilsko i zjedziemy inną drogą.
Zielony szlak z Żabnicy na Halę Rysiankę, ostatni podjazd © ardian

Hala Rysianka - chwila wytchnienia © ardian

Skierowaliśmy się zielonym szlakiem przez Halę Lipowską na Halę Boraczą. To był bardzo dobry wybór. Może i nie było najłatwiej, całe mnóstwo śliskich kamieni i korzeni, ale za to dało się jechać i było bardzo ciekawie.
Zjazd zielonym szlakiem z Hali Lipowskiej © ardian

Zjazd zielonym szlakiem z Hali Lipowskiej © ardian

Zjazd zielonym szlakiem z Hali Lipowskiej © ardian

Zjazd zielonym szlakiem z Hali Lipowskiej © ardian

Zielony szlak z Hali Lipowskiej © ardian

Zielony szlak z Hali Lipowskiej © ardian

Zielony szlak z Hali Lipowskiej © ardian

Z Hali Boraczej juz tylko niebieski do Żabnicy. Na początku trochę podjazdów, początkowo ostrych, a później w dół. Końcówka szlaku była dosyć nietypowa. Zjeżdżało się z drogi leśnej na wąską ścieżkę trawiastą. Swego rodzaju singiel track między krzakami i małymi drzewkami. Tu nieraz zahaczyłem rękami o kolczaste gałęzie jeżyn. Na koniec przejazd przez śliską, wilgotną łąkę, gdzie lekkie naciśnięcie tylnego hamulca momentalnie blokowało koło i rower uciekał na bok ;) Wpadamy na asfalt i w dół można już cisnąć 40km/h. Może i nie zrobiliśmy jakiegoś oszołamiającego dystansu, ale dla takiej jazdy warto było tu przyjechać. A Pilsko (zdobyte przeze mnie równo rok wcześniej) jeszcze zdobędziemy, może nawet liczniejszą grupą;)
Niebieski szlak z Hali Boraczej © ardian


Cała trasa: Węgierska Górka - Żabnica – czarny rowerowy – zielony – Hala Rysianka - zielony – Hala Lipowska – zielony – Hala Boracza – niebieski – Węgierska Górka

Do biblioteki

Czwartek, 20 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Do MBP

MBP i po żelki

Piątek, 14 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Do MBP i po żelki do rowerowego.

Zjazd ze śnieżki

Niedziela, 2 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Po uphill'u jest downhill ;) Aż zaciski były gorące, o tarczach nie wspomnę...

Uphill Race - Śnieżka

Niedziela, 2 sierpnia 2009 · Komentarze(2)
Kategoria 0-50km
Mój pierwszy wjazd na Śnieżkę. Niby tylko 13,5km... Gdyby cały czas był taki asfalt jak na początku to byłaby bułka z masłem. Ta duża kostka brukowa naprawdę daje w kość. Do tego mocne słońce i średnio 9% pod górkę, max nawet 20%. Ale sądzę, że 1h 14min to całkiem przyzwoity czas. Mimo wszystko, po zjeździe, stwierdzam, że wolę podjazd niż zjazd.
Uphill Race - Śnieżka © ardian

Uphill Race - Śnieżka © ardian

Uphill Race - Śnieżka © ardian

Uphill Race - Śnieżka © ardian

Uphill Race - Śnieżka © ardian

Uphill Race - Śnieżka © ardian

Uphill Race - Śnieżka © ardian

Strumień, Warszowice

Wtorek, 28 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Pierwsza ostrzejsza jazda po wakacjach, tych moich oczywiście;) Mocno odczuwalny spadek formy, to jasne. W końcu 2 tygodnie bez roweru. A do tego nieźle grzało. A Świeradów i Śnieżka tuż tuż. Trasa: na Bzie, lasem do Pawłowic, lasem do Strumienia, trochę pokręciłem się w okolicy rynku, powrót do Pawłowic, lasem oczywiście, jakimiś bocznymi uliczkami przedostałem się do Mizerowa i dalej już Warszowice, Krzyżowice i Szeroka. Uzupełnienie płynów u rodziców i na Dubielec.

Po Jastrzębiu

Poniedziałek, 27 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Z Moniką mały spacerek z rowerem po Jastrzębiu. Na opustoszały i zaniedbany OWN oraz do Parku Zdrojowego czyli nic ciekawego.

Bieszczady - Sine Wiry i Łopienka

Wtorek, 14 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Po Tarnowie jechałem prosto w Bieszczady z Moniką, na wakacje. Wakacje nie rowerowe. Tylko ten jeden raz w ciągu 2 tygodni pożyczyliśmy od naszej gospodyni rower dla Moniki wybraliśmy się na krótką przejażdżkę. Kierunek na kaskady w rezerwacie Sine Wiry a później cerkiew w Łopience. Było baaardzo upalnie.
Bieszczady - Sine Wiry © ardian

Bieszczady - Sine Wiry © ardian

Bieszczady - Sine Wiry © ardian

Bieszczady - Łopienka © ardian

Bieszczady - Łopienka © ardian

Bieszczady - Łopienka © ardian

Brenna - 8h na okrągło

Niedziela, 5 lipca 2009 · Komentarze(3)
Kategoria 0-50km, Maraton
Jasiu i Czesiu startowali w duecie, Przemek - solo, Magda i ja w duo mix. Trasa potwornie ciężka. Dokładnie taka jak przed rokiem, w okolicy góry Horzelnica. Najprościej można ją opisać tak: najpierw 3/4 trasy uphill, reszta to downhill. Nie było ani kawałka odcinka na jakiś odpoczynek. Albo potwornie ciężkie i długie podjazdy albo szybkie, bardzo kamieniste zjazdy. Po deszczu do tego wszystkiego doszlo jeszcze błotko i zjazdy na mokrych kamieniach zrobiły się jeszcze bardziej niebezpieczne. Przez cały czas Magda i ja prowadziliśmy w swojej kategorii, to zwiększając lub zmniejszając przewagę nad drugim duetem. Na 7 okrążenie zapomniałem zabrać ze sobą bidonu i pod koniec wszystkich podjazdów czułem, że zbliża się kryzys. Zjechałem do mety na 1,5h przed końcem zawodów. Rywale mieli stratę kilkunastu minut. Musieliśmy robić jeszcze jedno okrążenie bo gdybyśmy nie pojechali dalej oni mogliby pojechać i wygrać. Zdecydowaliśmy, że pojedzie Magda. Wraz z nią pojechał Przemek, który już ledwo żył, ale jeszcze ją asekurował na ostatnim okrążeniu. Wspólnie zrobiliśmy 8 okrążeń i zwyciężyliśmy w kategorii duo mix. Nasi rywale już nie pojechali 8 okrążenia, i tak nie mieli szans na odrobienie tej kilkunastominutowej straty. Zmęczeni, ale szczęśliwi osiągnęliśmy cel. Podczas wręczania nam pucharów nagle org mówi, że ja obchodzę dzisiaj urodziny. I cała reszta uczestników zaśpiewali mi 100 lat. Byłem w szoku. Moja drużyna spiskowała z organizatorem za moimi plecami;> I tak oto, z pomocą Magdy i reszty Pik'ów, sprawiłem sobie fantastyczny prezent urodzinowy - 1. miejsce w maratonie 8h. Czas tylko mojej jazdy to 3h 56 minut. Magda zjechała z ostatniego okrążenia na nieco ponad 30 minut przed końcem zawodów. Czas przejazdu moich okrążeń oscylował w granicach 45-56minut. Dwa najlepsze okrążenia: 45:09 i 46:12.
Brenna - 8h na okrągło © ardian

Brenna - 8h na okrągło © ardian

Brenna - 8h na okrągło © ardian

Brenna - 8h na okrągło © ardian

Brenna - 8h na okrągło © ardian

Brenna - 8h na okrągło © ardian

Równica i Trzy Kopce

Niedziela, 14 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km