BM 2010 - Wrocław

Niedziela, 25 kwietnia 2010 · Komentarze(6)
Kategoria 50-100km, Maraton
Doczekałem się, pierwszy maraton w tym roku. Cudowna pogoda. Bardzo dobrze, że termin tej imprezy został przesunięty o tydzień.

Przyjechaliśmy na miejsce odpowiednio wcześniej. Zarejestrowaliśmy się, odebraliśmy numery, chipy i gadżety i poszliśmy się przebrać. I co się okazało? Nie zabrałem butów! W tym momencie wszystko legło w gruzach. Wszystko straciło dla mnie sens. Straciłem wszelkiego ducha dobrej zabawy. Byłem bliski załamania. Wymyśliłem, że zapytam na stoiskach czy nie zgodziliby się wypożyczyć butów. Nic z tego. Przypomniało mi się, że przy rowerze Damiana jeszcze tydzień temu były platformy wpięte w zatrzaski. Miałem nadzieję, że miał je ze sobą. Zadzwoniłem, bo był gdzieś na trasie, i okazało się, że ma. Do tego całe szczęście, że w domu zdecydowałem się jechać w trampkach a nie w glanach, dopiero byłoby ciekawie. Czułem się strasznie nie swojo taki "niewpięty" w rower, dziwacznie. Do tego platformy były tylko z jednej strony pedałów więc po co chwilę musiałem szukać ich, obracać pedały tak jak powinny być. Strasznie mnie to irytowało. Dwa razy spadłem z pedałów, nic przyjemnego. Dobrze, że Wrocław jest w miarę płaski. Ustronia w życiu nie przejechałbym w tym obuwiu. Mimo to szło mi całkiem nieźle. Wynik nie najlepszy, dopiero 101 open i 47 w M2, ale za to strata do zwycięzcy 17:22. Rok temu było na odwrót bo 22:17. Myślę, że gdybym miał buty to mógłbym urwać jeszcze ze 3-4 minuty. No dobra, w Zdzieszowicach będzie lepiej;D

BM 2010 Wrocław - przed startem © ardian

BM 2010 Wrocław - do mety... © ardian

Kyndra z Moniką

Piątek, 23 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Spacerowo po lesie Kyndra z Moniką.

Chmurzasto - Koczyce Małe

Czwartek, 22 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Dosyć ryzykowna pogoda. Nawet coś tam pokropiło w czasie jazdy. Wiało niemiłosiernie, ale już w drodze powrotnej zaczęło pięknie się wypogadzać. Mimo to nadal chłodno. Z rana nawet 5st.C. Pod koniec było 7st.C.

Trasa: Cicha – Rolnicza – Budowlana – Libowiec – Grzybowa – Pielgrzymowice – Zebrzydowice – Kończyce Małe – powrót tą samą drogą

Test roweru i po żelki...

Środa, 21 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Próbna jazda na nowym rowerze i po sklepach rowerowych po żelki i izotonik.

Trasa: Cicha–Rolnicza–Budowlana–Libowiec–Podleśna-centrum i sklepy rowerowe-Stodoły-Dubielec

Wisła-Kubalonka

Niedziela, 18 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 100-150km
Niedziela. Pogoda przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Już o 9:30 licznik pokazywał 15st.C. Później było tylko cieplej. Trochę dziwne, bo praktycznie już do końca utrzymywała się w granicach 21st.C. A ja jakoś specjalnie tego nie odczułem.

Robert, Adam i ja. Spotkaliśmy się na wiślance w Pawłowicach. Z Robertem przyjechaliśmy wprost idealnie, jednocześnie. 5min później dotarł Adam, chwila pogawędki i ruszyliśmy. Cały czas dwupasmówką. W sumie to zależało nam raczej na czasie dlatego szosą. Za Harbutowicami zjechaliśmy już w pierwszą drogę prowadzącą do centrum Ustronia. W Ustroniu chwila postoju na deptaku nad Wisłą...

Deptak w Ustroniu © ardian


... i dalej na Wisłę. Na deptaku ciasno. Całe mnóstwo ludzi na rolkach i rowerach, również na nogach;) We Wiśle podobnie na rynku. I nic, tylko opuszczone flagi z kirami wskazywały na żałobę. Kawiarenki wzdłuż głównej alejki normalnie funkcjonowały. Nawet niektóre sklepy były otwarte.

Początek podjazdu w stanie niezmienionym. Stary, dziurawy asfalt. Łata na łacie. Ruch niezbyt duży, ale kierowcy nie szczypią się. Prują pod górę ile wlezie. Motocykliści, których jest tu mnóstwo, też grzeją. A niektórym to przydałoby się zmierzyć poziom hałasu. Toż to niektóre z tych maszyn głuchy ze 100m by usłyszał, a co dopiero jak taki wariat przejeżdżając obok ciebie jeszcze przygazuje... Po ok. 1km podjazdu asfalt już jest nowy, gładziutki. Jedzie się aż miło. Nachylenie przeważnie 5%, tylko miejscami jest 8%. Robert jeszcze na dole mówił żebyśmy jechali nie zwracając na niego uwagi. On pojedzie swoim tempem. No i wjechaliśmy. 10min później dotarł Robert. Rozłożyliśmy się na ławce przy barze, wypiliśmy herbatkę, niektórzy piwko;)

Wisła-Kubalonka © ardian


Pojawiły się jakieś znajome twarze, pogawędka no i w dół. Nie mam pojęcia jak niektórzy mogą wykręcać prędkości rzędu 75km/h. Mi udało się jedynie 63, Adamowi tak samo. Jedynie Robert uzyskał prędkość 67km/h.

W drodze powrotnej na chwilę zatrzymaliśmy się na rynku we Wiśle. Tak się złożyło, że akurat trafiliśmy na godzinę 14 kiedy włączyły się syreny w związku z pogrzebem. Niesamowite, ale wielu ludzi zatrzymało się i zwróciło w kierunku opuszczonych flag. Niektórzy wstali z ławek wokół rynku. Minuta i jazda dalej. Zaproponowałem ścieżkę rowerową do Ustronia. Może i prędkość na niej była mniejsza niż ta którą mogliśmy osiągnąć na asfalcie, ale tak się rozochociliśmy, że jechaliśmy bardziej żwawo. W Ustroniu Robert powiedział, że daliśmy mu nieźle popalić;) Za Ustroniem już na wiślankę i do domu. Po drodze mały przystanek na batonika. W Pawłowicach Adam pojechał dalej w kierunku Żor a Robert postanowił zajrzeć do rodziny w Pawłowicach żeby przeczekać kryzys. Nagle poczułem, że jakoś miękko mi się jedzie, jakby na fullu. Złapałem gumę:/ W oponie siedział drut ok. 1,5cm. Zabrałem się za wymianę dętki i okazało się, że nowej wcale napompować nie mogę, dziurawa! To się zdenerwowałem. Założyłem starą, napompowałem, nową wyrzuciłem do kosza i pojechałem dalej. Po drodze dopompowałem jeszcze 2x ale dojechałem. I jeszcze na tej końcówce kryzys mnie dopadł. Mimo wszystko wycieczka udana. W końcu pierwsza setka w tym roku zaliczona.

Trasa: Cicha-Rolnicza-Bzie-Pawłowice-Ustroń-Wisła-Kubalonka-Wisła-Ustroń-Pawłowice-Pniówek-Dubielec

Z Pikami

Sobota, 17 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
W końcu jazda w towarzystwie. Andrzej i Damian przyjechali do Maćka założyć nowy osprzęt do Damianowego roweru i wyskoczyć na przejażdżkę. Wybrałem się razem z nimi. Tempo spokojne, wycieczkowe, bocznymi uliczkami po okolicach Żor. Odwiedziliśmy także budowę Damiana aby sprawdzić postępy. Ładna, cicha okolica z lasem. Damian będzie miał fajne tereny do jazdy. Szkoda tylko, że zupełnie płasko.

Trasa: Borynia-Rój-Żory-do Maćka-Orzesze-Palowice-Żory-Rój-Borynia-Szeroka-Dubielec

Okolice Kończyc

Piątek, 16 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
W końcu pogoda się zlitowała i deszcz odpuścił. Nawet ładnie się wypogodziło. Trzeba było czym prędzej to wykorzystać, dlatego 4h snu po nocce musiało wystarczyć i jazda;D Już powoli tradycyjna trasa do Kończyc Wielkich. Następnym razem muszę zabrać aparat bo ładnie prezentuje się tamtejszy pałacyk. Nawet zwierzyna dzisiaj pojawiła się na łąkach.

Trasa: Cicha – Rolnicza – Budowlana – Libowiec – Grzybowa – Pielgrzymowice – Zebrzydowice – Kończyce Małe – Kończyce Wielkie – powrót tą samą drogą

Kaczyce

Poniedziałek, 12 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Trzy dni przerwy, w końcu przestało padać. Co za parszywa pogoda. Psuje się akurat na weekend. I to na każdy weekend. Oby w przyszłym tygodniu dopisała, maraton we Wrocku;D A dzisiaj super. Mimo deszczu z rana o 13 już praktycznie sucho. Dosyć mocny wiatr, jak zwykle wiał głównie w twarz i z boku, ale jechało się nieźle.

Trasa: Cicha – Rolnicza – Budowlana - Libowiec – Grzybowa – Pielgrzymowice – Zebrzydowice – Kończyce Małe – Kończyce Wielkie – Kaczyce - powrót tą samą drogą

Singlem do Strumienia

Czwartek, 8 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Przyszedł czas na sprawdzenie stanu mojej ulubionej ścieżki na Strumień. Jeszcze trochę błota i kałuży, ale jest całkiem nieźle. Rekreacyjnym tempem się przejechałem, ale w lesie chciało się poszaleć. Ten singiel aż prowokuje do tego.

Trasa: Cicha - Sportowa - Spółdzielcza - Gospodarska - las - Pawłowice - las - Strumień - dookoła centrum - powrót

Wokół stawu

Środa, 7 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Zachciało mi się pokręcić wokół stawu w Zebrzydowicach...

Trasa: Cicha – Rolnicza – Budowlana – Libowiec – Grzybowa – Pielgrzymowice – Zebrzydowice – 3x dookoła stawu – powrót tą samą drogą