Szosowo na kabanosach

Środa, 2 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Połomia – Marklowice – Wodzisław – Marklowice – Świerklany – Borynia – Dubielec

Szosowo na kabanosach

Wtorek, 1 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Po nieudanym starcie w Jakuszycach i dłuższym przestoju znowu na rower. Tym razem odrobinę szosowo, na kabanosach;) Gdzieś po okolicy: Bzie - Pielgrzymowice - Golasowice - Jarząbkowice - Bąków - Pruchna - Pielgrzymowice - Bzie - Dubielec.

Bikemaraton - Jakuszyce

Sobota, 29 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Maraton
Kompletna klapa. Start niezły, wszystko szło jak z płatka, do czasu... na odcinku gdzie były tory kolejowe złapałem gumę:/ Niestety nie miałem pompki, zgubiłem na 8h w Brennej i do tej pory nie kupiłem nowej. Początkowo wołałem czy ktoś mógłby pożyczyć swojej, ale niestety... I proszę, pożycz komuś swojej. Pożyczałem swoją pompkę dwa razy, raz narzędzia, a mi teraz nikt nie pożyczył... No trudno, i tak nie walczę o pudło, ale mimo wszystko liczę na jakiś wynik. Do Karpacza koniecznie nowe gumy i pompka. Bez tego nie jadę;) Tak więc przejechałem raptem 6km, reszta dystansu to powrót na start.

Jakuszyce - przed maratonem

Piątek, 28 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Z naszego pensjonatu do Polany Jakuszyckiej było ok. 400m, Po przyjeździe szybko wypakowaliśmy rzeczy z auta do pokoju, przebraliśmy się i wskoczyliśmy na rower aby obejrzeć jak wygląda początek trasy. Przejechaliśmy się do miejsca gdzie leżały i wkrótce znowu będą leżeć tory kolejowe. Później do Harrachova. Trasa rewelacyjna, pięknym, gładziutkim asfaltem non stop z górki, jakieś 6km. Przypuszczam, że średnią mielibyśmy z 50km/h;D Powrót już wymagał trochę pedałowania bo bez przerwy pod górkę. Ale we trójkę tak szybko i przyjemnie minął, że nawet się nie obejrzeliśmy a już byliśmy przy pensjonacie;)

Zebrzydowice i MBP

Czwartek, 27 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Cztery dni bez roweru, te nocki mnie wykańczają, i efekty tego spore. Trochę sobie przycisnąłem i ledwo oddech mogłem złapać. Nie raz musiałem zwolnić żeby odsapnąć, ale przynajmniej średnia była tuż pod 30km/h. W Jakuszycach będzie ciężko, a do tego zapowiada się cholernie szybka trasa:/ Wróciłem do domu i jeszcze do MBP zajechałem i do rowerowego po linkę przerzutkową. We wtorek wymieniałem olej w amortyzatorze i trochę pokiereszowałem linkę z blokady i nie mogłem jej zaciągnąć. Wymiana linki 10minut i blokada jak nówka;)

MBP

Poniedziałek, 24 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Do MBP

Beskid Żywiecki - Hala Rysianka

Sobota, 22 sierpnia 2009 · Komentarze(4)
Kategoria 0-50km
Adam, Robert i ja, wybralismy się w końcu do Węgierskiej Górki. Cel: Pilsko. A dlaczego się nie udało? Pogoda od początku nie zapowiadała się zbyt przyjaźnie. Chmury wisiały bardzo nisko, górki były przez nie zakryte. Czuć było w powietrzu zbliżający się deszcz. Ale mimo wszystko, skoro już tu przyjechaliśmy to zaryzykowaliśmy. Ruszyliśmy najpierw asfaltem, czarnym szlakiem rowerowym przez Żabnicę. Im dalej tym nachylenie powiększało się. Szukaliśmy zielonego szlaku który już prowadził na Halę Rysiankę. Dojechaliśmy na jakiś wielki plac gdzie trzech ludzi cięło pnie drzew na mniejsze części. Z placu wychodziło kilka dróg w las. Żadna nie wyglądała zbyt przyjaźnie, wręcz przeciwnie, absolutnie nie nadawały się do dalszej jazdy. Szukaliśmy zielonych oznaczeń szlaku na drzewach ale nie znaleźliśmy. Zapytaliśmy drwali, okazało się, że jest kilkaset metrów niżej. Rzeczywiście, był. Tak dobrze jechało się w górę, że przejechaliśmy go;) Tam była normalna ścieżka, tak jak pamiętałem ją z zeszłego roku. Niestety nie zapamiętałem tego jak ciężko było. Początek dużo prowadzenia, bardzo duzo, trochę podjeżdżania. Później już różnie bywało.
Zielony szlak z Żabnicy na Halę Rysiankę © ardian

Zielony szlak z Żabnicy na Halę Rysiankę © ardian

Dotarliśmy na Rysiankę. Zjedliśmy, popiliśmy i przejrzeliśmy mapę w celu ustalenia co robimy dalej, gdzie jedziemy. Stwierdziliśmy, że z powodu niepewnej pogody odpuszczamy sobie Pilsko i zjedziemy inną drogą.
Zielony szlak z Żabnicy na Halę Rysiankę, ostatni podjazd © ardian

Hala Rysianka - chwila wytchnienia © ardian

Skierowaliśmy się zielonym szlakiem przez Halę Lipowską na Halę Boraczą. To był bardzo dobry wybór. Może i nie było najłatwiej, całe mnóstwo śliskich kamieni i korzeni, ale za to dało się jechać i było bardzo ciekawie.
Zjazd zielonym szlakiem z Hali Lipowskiej © ardian

Zjazd zielonym szlakiem z Hali Lipowskiej © ardian

Zjazd zielonym szlakiem z Hali Lipowskiej © ardian

Zjazd zielonym szlakiem z Hali Lipowskiej © ardian

Zielony szlak z Hali Lipowskiej © ardian

Zielony szlak z Hali Lipowskiej © ardian

Zielony szlak z Hali Lipowskiej © ardian

Z Hali Boraczej juz tylko niebieski do Żabnicy. Na początku trochę podjazdów, początkowo ostrych, a później w dół. Końcówka szlaku była dosyć nietypowa. Zjeżdżało się z drogi leśnej na wąską ścieżkę trawiastą. Swego rodzaju singiel track między krzakami i małymi drzewkami. Tu nieraz zahaczyłem rękami o kolczaste gałęzie jeżyn. Na koniec przejazd przez śliską, wilgotną łąkę, gdzie lekkie naciśnięcie tylnego hamulca momentalnie blokowało koło i rower uciekał na bok ;) Wpadamy na asfalt i w dół można już cisnąć 40km/h. Może i nie zrobiliśmy jakiegoś oszołamiającego dystansu, ale dla takiej jazdy warto było tu przyjechać. A Pilsko (zdobyte przeze mnie równo rok wcześniej) jeszcze zdobędziemy, może nawet liczniejszą grupą;)
Niebieski szlak z Hali Boraczej © ardian


Cała trasa: Węgierska Górka - Żabnica – czarny rowerowy – zielony – Hala Rysianka - zielony – Hala Lipowska – zielony – Hala Boracza – niebieski – Węgierska Górka

Do biblioteki

Czwartek, 20 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Do MBP

Z Pik'ami

Środa, 19 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Jazda z Pik'ami. Na starcie Maciek i Marian na szosówkach, nowy kolega w naszym zespole - Adam na góralu i ja, oczywiście na swoim jedynym;) Z rynku w Żorach ruszyliśmy w kierunku Pszczyny. W okolicy Suszca skręciliśmy w prawo na Kryry. Dalej przez Mizerów na Wisłę Wielką i Małą, Strumień, przecięliśmy dwupasmówkę w Zbytkowie, Golasowice, Pielgrzymowice, Bzie Zameckie, szosą przez Kyndrę, ul. Korfantego i Dębinę prosto na Dubielec. Tempo trzymaliśmy całkiem przyzwoite, w końcu dwóch szosowców jechało. Ale i tak daliśmy im radę;) Średnia była dużo większa, coś ponad 32km/h, ale do Żor jechałem sobie spacerowo.

Strumień, Warszowice

Poniedziałek, 17 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Piękna pogoda. A że były jakieś zapowiedzi, że ma się popsuć, to od razu po pracy wskoczyłem na rower. Trasa bardzo dobrze znana i oklepana, ale co tam...

Pawłowice - Strumień - Zabłocie - Strumień - Warszowice - Krzyżowice - Szeroka - Dubielec